Galeria
Moje psy
(Proszę kliknąć na imię psa aby zobaczyć więcej zdjęć.)
Moje zwierzaki — link do zdjęć na Facebook; Rico, Jess, Amfi, Rikson i reszta.
Rico — Rottweiler, samiec, przybliżony wiek 9 lat (w 2012r), jest ze mną od 7 lat. (Rico zmarł w lipcu roku 2014, był ze mną 9 lat i był najwspanialszym psem na świecie.)
Rico (wówczas imię nieznane) został podrzucony do weterynarza w celu uśpienia w młodym wieku. Człowiek który go przywiózł zostawił go mówiąc "zróbcie sobie z nim co chcecie, a najlepiej uśpijcie". Pies był w tragicznym stanie, mocno pogryziony, choroby skóry, złamana psychika. Nie był w stanie nawet jeść normalnego jedzenia (sucha psia karma), bo układ pokarmowy tego nie przyjmował. Był tak złamany psychicznie że pierwszy raz zaczął się ze mną bawić dopiero po 4 miesiącach, a zrobienie z niego normalnego i pewnego siebie psa zajęło mi około roku. Rico jest psem którego nie da się nie lubić. Lubi go nawet mój "niecierpiący psów" znajomy. Nie znam bardziej opanowanego i posłusznego psa. Wszyscy mi go zazdroszczą.
Jessica — Pit Bull, suczka, przybliżony wiek 2 lata (w 2012r), jest ze mną od czerwca 2011.
Jessi poznałem w schronisku dla zwierząt (bywam tam często pomagać psom). Gdy ją zobaczyłem za pierwszym razem (w rzędzie klatek indywidualnych, gdzie przebywają głównie psy uznawane za agresywne i niebezpieczne) to rzucała się na mnie w klatce przez około 20 minut. Jednak zauważyłem od razu że jest to tylko zachowanie typu "boję się Ciebie, więc Cię stąd przegonię" a nie "zabije Cię, jak Cię dorwę", wiec mimo jej usilnych prób przegonienia mnie jeszcze tego samego dnia zabrałem ją na spacer. Tak jak się spodziewałem, zmieniła od razu zachowanie typu "agresja" w "dominacja", i próbowała na mnie wymusić swoje zasady. Gryzła dość mocno po rękach i nogach, gdy tylko czegoś chciała a nie dostawała. Najwyraźniej tak została wychowana przez osoby które porzuciły ją w lesie. Miałem niezłe siniaki przez pierwsze tygodnie naszej znajomości :) Teraz jest już bardzo grzeczna, i zachowuje się coraz lepiej z dnia na dzień. Nie gryzie, nie wymusza, na smyczy chodzi bardzo ładnie, socjalizuje się z psami bardzo dobrze, uwielbia się bawić i z człowiekiem i z psami, mimo że zaraz po wyjściu ze schroniska próbowała atakować praktycznie każdego psa. Zapomniała już to trudnych chwilach z przeszłości.
Amfi — Amstaff, samiec, przybliżony wiek ok 3 lata (w 2012r), jest ze mną od października 2011.
Amfi to kolejny pies którym zajmowałem się w schronisku. Nie miał tam dobrej renomy, przede wszystkim ze względu na to że pogryzł się tam z innymi psami. Po tych wydarzeniach nikt go nie wyprowadzał przez parę miesięcy, aż zająłem się nim ja. Po paru miesiącach naszej przyjaźni postanowiłem że nie pozwolę mu spędzić kolejnej mroźnej zimy w schronisku i zabrałem go do domu. Pierwsze dni nie były łatwe, jako że nie bardzo chciał dogadać się z moimi psami (Rico i Jessi), ale już po tygodniu bawił się z Jessi bardzo ładnie. Socjalizacja z Rico zabrała troszkę dłużej, to ze względu na to że samiec samca nie akceptuje tak szybko jak suki. Amfi stał się kochanym psem, jest bardzo grzeczny, nie stwarza żadnych problemów, a najpiękniejszy jest jego uśmiech którym darzy mnie na każdym kroku — widać po nim jak bardzo jest wdzięczny i szczęśliwy że ktoś dał mu w końcu prawdziwy dom.
Rikson — Pit Bull Red Nose, samiec, wiek ok. 7 lat (w 2020r). Rikson jest kolejnym psem o trudnej przeszłości.
Został mi zaproponowany po śmierci Rico, ale nie barzo miałem wtedy ochotę na kolejnego psa więc zgodziłem się go zabrac na dom tymczasowy. No i jest u mnie do dziś i jak życie pozwoli, zostanie na zawsze. Na początku atakował wszystkie psy i mężczyzn, co mi sugeruje, że miał problemy z mężczyznami (po zachowaniu wnioskuje, że bił bity). W kilka miesięcy stał się super psiakiem i jest bardzo grzeczny, uwielbiają go wszyscy moi znajomi. Tak się przywiązał do mnie i do moich psów, że nie ma szans go już oddać. Rikson często pomaga mi w pracy, jest super psem gdy potrzebujemy zdobyć zaufanie innego psa, pobawić się z nim, pokazać, mu, że wszystko jest ok.
Burek — Amstaff, samiec, wiek ok. rok (w 2020r). Burek jest kolejnym psem którego nikt nie chciał.
Historia Burka nie jest mi bliżej znana, ale w wieku ponoć 10 miesięcy byłem już chyba 5–6tym jego domem, wszyscy się go pozbywali bo tak źle się zachowywał. Ciągnął na smyczy okropnie, próbował atakować prawie każdego psa, non stop skakał po ludziach, gryzł (niby dla niego w zabawie ale siniaki były), sikał, wył zostawiony w domu nawet 9 godzin... nie było pozytywów. Jest ze mną już 4 miesiące i większość problemów jest już rozwiązana, zostaje w domu spokojnie, uwielbia moje psy, inne już w większości toleruje, po mnie już nie skaczę i nie gryzie mnie, po innych jeszcze się to czasem zdarza. Ma dość trudną (dominującą) naturę, ale jest fajnym zabawowym psiakiem, tyle, że trzeba się bawić tak jak on chce :). Będzie super psem terapeutycznym bo już pomaga innym psom.